Gra jak życie, czyli o fabule w CV

Odkąd zajmuję się planszówkami zawsze powtarzam, że gry trzeba projektować zaczynając od tematu. Szukając mechanik, które najlepiej go oddają i pozwolą graczom poczuć temat na własnej skórze. CV jest tak naprawdę pierwszą moja grą, przy której mogę powiedzieć że w pełni zrealizowałem ten postulat. CV to najbardziej fabularna gra planszowa jaką znam!

Z tym projektowaniem od tematu do mechaniki, a nie na odwrót bywa różnie. Przyznaję że sam czasem idę na skróty i wybieram mechanikę, która po prostu dobrze działa, a nie tę która jest najbardziej tematyczna. Jednak gdy półtorej roku temu zaczynałem projektować CV najważniejsze założenie projektu brzmiało: to ma być gra o życiu, która pozwoli graczom poczuć jakby wcielali się w skórę innego człowieka! Wszystkie moje późniejsze decyzje projektowe podejmowałem biorąc pod uwagę to właśnie założenie.

Tak więc mamy grę o życiu która składa się z niemal 90 kart. Każda z kart w tej grze ma unikalne działanie i ilustrację! Każda opowiada o jakimś życiowym zdarzeniu które wpływa na inne i zwiększa, lub zmniejsza możliwości graczy.

 

W dzieciństwie zagrałeś kartę: „Pierwsza miłość”? Bardzo możliwe że pozwoli ci ona pozyskać kartę: „Dziecko”! To się zdarza. Może jednak będzie to karta: „Małżeństwo”.  Nie wiadomo. Jeśli jednak w Twoim CV pojawiła się karta „Dziecko” będzie to miało konsekwencje. Co rundę „Dziecko” da Ci jeden symbol relacji, i trochę szczęścia, ale wymaga jednego symbolu pieniędzy! Wychowanie dzieci to kupa radości ale po prostu kosztuje sporo kasy! Czy jest na sali jakiś rodzic który się nie zgodzi, że to bardzo życiowa karta?

dziecko

W każdej grze znajdują się zwykle karty ułatwiające pozyskiwanie innych kart. Gracze nazywają je czasem „silnikowymi” bo napędzają rozgrywkę i pozwalają rozwinąć skrzydła w kolejnych rundach. Nie inaczej jest w CV. Mamy kartę; „ Trening fitness” który sprawia że później łatwiej wchodzisz w relacje (płacisz jeden symbol mniej za karty relacji). Tak, to niestety prawda – seksownym ludziom jest w życiu łatwiej! Mamy też kartę wiedzy „Studia MBA”, trzeba na nie wydać trochę kasy, ale dzięki nim będzie łatwiej zdobywać karty pracy.

treningmba

W życiu spotyka nas też szczęście i pech. Gdy na kostkach wyrzucimy trzy symbole farta możemy zdobyć dowolną kartę, nie ponosząc jej kosztu! Kto z nas nie dostał czegoś w życiu fartem, choć mu się nie należało!

Z drugiej strony w życiu czasem spotyka nas pech! Za trzy symbole pecha musimy odrzucić ze swojego CV dowolną kartę. Mamy jednak ten znakomity rodzaj wyboru czy zostaniemy okradzeni (stracimy kartę majątku), odejdzie od nas żona (karta relacji), czy też doznamy uszczerbku na zdrowiu (karta zdrowia).

Wyrzucone na kostkach symbole pecha są zamrożone i nie można ich przerzucać, tak więc im bardziej w życiu kombinujemy i staramy się uzyskać określony układ tym bardziej kusimy los! Na szczęście są sposoby na radzenie sobie z nieszczęściem w życiu! Karta „Psychoterapia” pozwala przerzucać symbole pecha, które normalnie są zamrożone (terapia pomaga radzić sobie z nieszczęściem w życiu) Możemy też np. odbyć „Podróż dookoła świata” – to doświadczenie pozwoli nam przetransformować trudne doświadczenie i zamienić jeden symbol pecha na inny.

psycho

Są w końcu karty które dają wielkie korzyści w jednej dziedzinie, ale sprawiają że zaniedbujemy inne i coś nam też odbierają. Często jest to praca, która jak wiemy wymaga wyrzeczeń! Karta pracy z talii młodość „Praca w korporacji taty” daje mnóóóóóstwo pieniędzy, ale również jeden symbol pecha (czyż praca u własnego taty nie jest nieco dołująca?). „Kierownicze stanowisko” to również dobre zarobki i zdobywanie wiedzy ale uszczerbek w relacjach – czy chodzi o zazdrość współpracowników czy zaniedbaną rodzinę? Nie wiem.

prackier

Te kilka kart to tylko mały wycinek przeróżnych życiowych sytuacji które mogą się zapisać w naszym CV. W każdej partii w inny sposób, tworząc unikatowy układ kart – naszą życiową historię. Co więcej całe to fabularne bogactwo tworzy spójny mechanizm gry – ze zbalansowanymi różnorodnymi strategiami i otwartym systemem punktacji, który pozwala przeżywać życie na różne sposoby i osiągać sukces niezależnie od stylu życia jaki wybierzemy.

A przy stole, niezależnie od tego czy grają akurat całkowici nowicjusze, rodzina, czy zaawansowani gracze, zawsze roi się od żartów, historii i komentarzy na temat coraz to nowych i niezwykle życiowych połączeń kart. Takie jest właśnie CV. Zapraszam Was serdecznie do napisania historii swojego życia na nowo i zagrania w tę grę! Ja i sztab innych ludzi włożył w jej powstanie ponad rok pracy i choć zdaję sobie sprawę że na pewno nie spodoba się każdemu mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że to najbardziej fabularna gra planszowa w jaką grałem w swoim życiu!

Cierpliwości czy gier, czyli kilka słów o testowaniu

A konkretniej o wyciąganiu z testów wniosków i wprowadzaniu zmian w projekcie. Wszyscy zawsze powtarzają że testerów trzeba słuchać. I to taka półprawda, bo pytanie brzmi: których? Co robić gdy jeden mówi A, drugi krzyczy B a trzeci wrzeszczy że bez C nikt tego nie wyda?
Czytaj dalej

Dekalog dizajnera, czyli autorze nie odrzucaj się sam

Renesans planszówek, nowi wydawcy, oraz więcej nowości. Wydawać by się mogło że dla autorów gier nadeszły złote czasy. Błąd! Rozwój rynku oznacza że nie wystarczy wydać już gry dobrej, trzeba wydać tę znakomitą aby konkurować z rywalami. W efekcie fajne gry, które kilka lat temu miałyby dużą szansę na wydanie dziś mogą mieć z tym poważne problemy! Czytaj dalej

Witam i pytam

Tu Filippos. Nadaję z polskiego busa, wracając z festiwalu Gramy w Gdyni. Witam Państwa serdecznie, choć zapewne krótko, bo Pani przede mną opuściła sobie oparcie siedzenia i piszę w pozycji embrionalnej z notebookiem wciśniętym pod szyję. Niewygodnie ale ekscytująco – bo to pierwszy mój wpis na ZnadPlanszy! Czytaj dalej

You know nothing Jon Snow

Parę lat temu zatytułowałbym pewnie ten wpis „Wiem że nic nie wiem”. Trzeba jednak iść z duchem czasu i lansu, więc Sokrates przegrywa z Georgem Martinem. Tak czy inaczej będzie o nieprzewidywalności w projektowaniu gier. Czytaj dalej

Nauczyciel z Norymbergii

Kilka tygodni temu odwiedziłem największe na świecie targi gier i zabawek, które odbywają się co roku w Norymberdze. Różniaste cuda i dziwy tam widziałem jednak najbardziej niezapomnianym doświadczeniem okazało się spotkanie z pewnym autorem gier, który nie do końca chyba świadomie, jest wielkim nauczycielem wiary we własne siły. Czytaj dalej